Umowy terminowe: wyjątki od reguły wprowadzają zbędne podziały
Od 22 lutego 2016 r. zaczną obowiązywać przepisy o limitach zatrudniania na kontraktach terminowych. W określonych przypadkach pracodawca nie będzie jednak musiał się do nich stosować. Tyle że nie ma jasności kiedy. Przepis można różnie interpretować – pisze ekspert.
Zgodnie z nowym brzmieniem art. 25[1] kodeksu pracy, począwszy od 22 lutego 2016 r., zostaną wprowadzone nowe obostrzenia dotyczące zawierania umów na czas określony. Wprowadzony zostanie limit czasowy (33 miesiące) lub ilościowy (trzy umowy). Od reguły tej będą jednak wyjątki, wynikające z § 4 k.p. Zgodnie z nim wspomniane limity nie dotyczą umów o pracę zawartych na czas określony:
- w celu zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności w pracy,
- w celu wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym,
- w celu wykonywania pracy przez okres kadencji,
- w przypadku gdy pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie,
Przepis stawia jednak warunek, że zawarcie umowy w danym przypadku służy zaspokojeniu rzeczywistego okresowego zapotrzebowania i jest niezbędne w tym zakresie w świetle wszystkich okoliczności towarzyszących podpisaniu umowy.
Kilka scenariuszy
Na tle kodeksowych regulacji wyłania się wiele różnych, ciekawych wątków. Poruszam tylko jeden, a mianowicie element „niezbędności". Jak się wydaje, można tu wskazać na kilka możliwych kombinacji.
Po pierwsze, istnieje obiektywne okresowe zapotrzebowanie na pracę, ale ostatecznie jej wykonywanie nie jest niezbędne, więc nie wolno nikogo zatrudnić na kauzalnej umowie na czas określony.
Po drugie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta