Dzieci gorszego sortu
Obcięcie subwencji na dzieci uczone w domu uderzy zwłaszcza w rodziny wielodzietne – uważają rodzice. Termin wprowadzenia zmian uznają za absurdalny.
Jerzy Potocki jest ojcem trójki dzieci, z czego dwoje jest w wieku szkolnym. Do szkoły jednak nie chodzą. Uczą się w domu. – Ale korzystają z oferty placówki tzw. macierzystej, do której są przypisane. Mają warsztaty logopedyczne, zajęcia z fizyki czy chemii – wylicza pan Jerzy.
Jest oburzony nowym rozporządzeniem ministra edukacji narodowej w sprawie zmniejszenia subwencji na dzieci w edukacji domowej.
Cięcie nawet o 60 procent
– Nie ma potrzeby finansowania uczniów spełniających obowiązek szkolny poza szkołą w wysokości pełnej kwoty subwencji przeznaczonej na uczniów kształcących się stacjonarnie – przekonuje Justyna Sadlak z biura prasowego MEN.
Teraz placówki na takiego ucznia dostaną średnio o 40–60 proc. mniej niż na tych, którzy uczą się stacjonarnie.
Resort edukacji tłumaczy, że szkoły, do których przypisani są tacy uczniowie, ponoszą tylko niewielkie koszty związane z ich klasyfikacją oraz z zapewnieniem ewentualnych zajęć dodatkowych.
Nikt się tego nie spodziewał
Ogłoszone 22 grudnia rozporządzenie będzie obowiązywać już od 1 stycznia.
– Termin wprowadzenia tych zmian jest absurdalny. Przepisy zmieniono tydzień przed końcem roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta