Kadrowa rezerwa bezrobotnych

źródło: materiały prasowe

Uczestnicy programów aktywizacji mogą na co dzień znaleźć pomoc (także w opiece nad dziećmi) w centrach, które uruchamiają dla nich prywatne agencje. Na zdjęciu jedno z centrów firmy Ingeus w Małopolsce

źródło: Rzeczpospolita

Spadek bezrobocia sprzyja też osobom, które od dawna nie mają pracy

Rosnący problem firm z rekrutacją pracowników zwiększa szanse aktywizacji osób od dawna niepracujących.

Anita Błaszczak

Aż 866 tys., czyli 57 proc. z ponad 1,5 mln, bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w listopadzie stanowiły osoby długotrwale, czyli od przeszło roku, niepracujące. Gdyby udało się ich wszystkich przywrócić na rynek pracy – choćby za minimalną płacę 1850 zł brutto miesięcznie, to budżet państwa zyskałby w tym roku ponad 9 mld zł, licząc podatki i składki opłacane przez pracowników i pracodawców – wylicza Ingeus. Firma specjalizuje się w programach aktywizacji długotrwale bezrobotnych i w usługach outplacementu (czyli wsparcia dla zwalnianych z pracy).

Zaktywizować połowę

Co prawda, nikt nie liczy, że uda się przywrócić do zatrudnienia wszystkich długotrwale bezrobotnych, ale nawet 50-proc. aktywizacja tej grupy oznaczałaby ponad 4,5 mld zł dodatkowych dochodów (nie licząc oszczędności na zasiłkach socjalnych, z jakich korzysta spora część długotrwale bezrobotnych). A taki właśnie cel – zaktywizowania 50 proc. długotrwale bezrobotnych (w tym tych najtrudniejszych, z III profilem pomocy) – wyznaczyły wojewódzkie urzędy pracy w rozpoczętych w 2015 r. programach realizowanych przez prywatne agencje zatrudnienia. Powodzenie programów docelowo zapewniłoby ponad 400 tys....