Kaczyński w aucie bez systemów bezpieczeństwa
Prezes wzmacnia ośrodek władzy, bo wierzy, że wybrani przez niego urzędnicy będą kompetentni i uczciwi. A ci nie zawsze tacy są.
Jarosław Kaczyński zachowuje się tak wobec państwa, jak kierowca rajdowy wobec swojego samochodu – wymontowuje wszystkie zabezpieczenia, które mogłyby spowalniać jazdę i ograniczać władzę kierującego. To zapewne przynosi oczekiwane skutki, ale jednocześnie uprawdopodobnia ryzyko wypadku.
Rządy PiS od początku polegają na paraliżowaniu lub niszczeniu tych ośrodków, instytucji i organów, które mogłyby ograniczać wolę polityczną ośrodka władzy. Wszystko, co staje na przeszkodzie realizacji planów politycznych partii rządzącej, musi zniknąć lub zostać ubezwłasnowolnione. Walka z imposybilizmem jest tym, co charakteryzuje pierwsze miesiące sprawowania władzy przez nową ekipę.
Wyłączone systemy
Przypomina to zabiegi, którym poddawane jest normalne auto w czasie przekształcania go w bolid rajdowy. Wymontowywane są wszelkie elementy poprawiające bezpieczeństwo i kontrolujące zachowanie kierowcy. W tego typu samochodach nie ma czujników parkowania, systemów kontroli trakcji, kamer cofania i podobnych urządzeń, które ułatwiają jazdę, ale przede wszystkim czynią ją bardziej bezpieczną.
Przynosi to oczekiwane efekty – samochód staje się bardziej dynamiczny, lżejszy i – co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta