Zamordysta Kaczyński
Jest jeden ponadczasowy powód, dla którego PiS nie wprowadzi rządów silnej ręki – polska kultura polityczna. U nas dyktatury narzucane były z zewnątrz – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
W dzisiejszych polskich sporach niebagatelną rolę w podgrzewaniu politycznych emocji odgrywa ikonografia w prasie i internecie. Przekonują o tym hejterskie okładki kolorowych czasopism. Można byłoby nad tym zjawiskiem przejść do porządku dziennego, gdyby nie to, że czasem trafia się obrazek, który dotyczy istotnej kwestii.
Tak jest w przypadku ubiegłotygodniowego „Newsweeka". Photoshop daje ogromne możliwości. Na okładce tygodnika możemy zobaczyć Mariusza Błaszczaka ubranego w mundur Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej – formacji, która była zbrojnym ramieniem reżimu PRL. Pod zdjęciem ministra spraw wewnętrznych jest zaś bijący po oczach tytuł: „Zomowiec Kaczyńskiego".
Sprowadzanie tego zabiegu wyłącznie do kolejnego wściekłego ataku opozycyjnego medium na znienawidzonego polityka PiS byłoby uproszczeniem. „Newsweek" porusza temat, który zawsze był przedmiotem debaty publicznej, gdy wpływ na polskie państwo zyskiwał Jarosław Kaczyński. Tym tematem są rządy silnej ręki, czyli – ujmując rzecz kolokwialnie – zamordyzm.
Brutalna diagnoza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta