Dobrze się stało
KAMIL GROSICKI | O debiucie w barwach Hull przeciwko Liverpoolowi, o kulisach transferu do Premier League i strachu przed byciem niepoważnym.
Rz: Jak smakował debiut w wymarzonej Premier League?
Kamil Grosicki: Bardzo dobrze. Mecz z wielkim klubem, jakim jest Liverpool, w dodatku zwycięstwo 2:0 i cholernie ważne punkty. Dla nas teraz najważniejsze jest gromadzenie punktów i walka o utrzymanie. Nowy trener Marco Silva, który zaczął tutaj pracę na początku stycznia, układa zespół po swojemu. Otwarcie nam mówi, że na piękną grę przyjdzie jeszcze czas, ale na razie liczy się tylko zachowanie bytu w Premier League.
Po tym zwycięstwie tracicie do bezpiecznego miejsca w tabeli już tylko punkt...
Dlatego sobota była naprawdę świetnym dniem w klubie. To jest Premier League, to niesamowicie wyrównana liga, lider może przegrać z ostatnim zespołem. Tutaj walka idzie na całego w każdym meczu. Gdybym dostał ofertę z ostatniego zespołu jakiejkolwiek innej silnej europejskiej ligi, to pewnie bym się poważnie zastanawiał. Ale w Anglii naprawdę każdy może wygrać z każdym. Teraz jesteśmy na fali, zremisowaliśmy na wyjeździe z Manchesterem United, pokonaliśmy Liverpool. Trzeba tę formę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta