Klienci banków pozbawieni wyboru
Pierwsze banki zaczynają przyznawać, że są potrzebne rozwiązania dla frankowiczów. Oby inni, w tym odznaczeni bankowymi medalami profesorowie, myśleli podobnie – pisze prawnik.
Zapewne wrodzona skromność nie pozwoliła profesorowi Cezaremu Kosikowskiemu zaznaczyć w tekście opublikowanym w „Rzeczpospolitej" 27 stycznia br., że w 2016 r. otrzymał od Związku Banków Polskich Medal Mikołaja Kopernika. Serdecznie gratuluję profesorowi owego cennego wyróżnienia! Można z tego domniemywać, że bezsprzecznie jest osobą wiedzącą, jak bezpiecznie prowadzić biznes bankowy w Polsce.
Celowo nie będę odnosić się wprost, do przytoczonych w tekście profesora stwierdzeń o kołach ratunkowych i aktywności sektora bankowego, tudzież innych instytucji w pomocy kredytobiorcom (aż się prosi przypomnieć słowa przypisywane niesłusznie Marii Antoninie: „Nie mają chleba, niech jedzą ciastka!"), gdyż pozorność tych działań jest powszechnie znana, a byłych i aktualnych przedstawicieli tych instytucji mamy okazję oglądać przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Można jedynie liczyć, że wszyscy widzowie podążają za naukami pisma i skoro mają uszy, to słuchają i dodatkowo wyciągają odpowiednie wnioski.
Obowiązki ustawodawcy
Profesor wskazuje, że stanowisko doktryny prawa o niedopuszczalności ustawowej interwencji w stosunki cywilnoprawne regulowane umowami kredytowymi wielokrotnie podzielał Trybunał Konstytucyjny. Zdaniem profesora już w wyrokach z 1992 r. (okres po gwałtownej inflacji) Trybunał przyjął, że ingerencja w stosunki umowne jest możliwa tylko w wyjątkowych sytuacjach,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta