Prawo autorskie potrzebuje reformy
Konsumenci powinni mieć poczucie, że pieniądze, które wydają na rzecz artystów, rzeczywiście do nich trafiają. A artyści – że ich praca jest uczciwie wynagradzana. Bez zmian w przepisach nie da się tego osiągnąć – zauważa ekspert.
Polski system finansowania artystów jest anachroniczny i nie odpowiada na wyzwania cyfrowej rzeczywistości. Potrzebny jest model, który będzie z jednej strony chronił twórców, a z drugiej prawa konsumentów w dostępie do kultury.
Jako ZIPSEE „Cyfrowa Polska", który zrzesza największych producentów sprzętu elektronicznego w Polsce, jesteśmy częścią obecnego systemu wynagradzania pracy twórców. Od urządzeń, które teoretycznie mogą służyć do legalnego kopiowania na własny użytek, odprowadzamy do organizacji zbiorowego zarządzania (OZZ) tzw. opłatę reprograficzną. Ta w swoim założeniu rekompensuje potencjalne straty dla twórców z tytułu tzw. dozwolonego użytku. Nie powinno więc nikogo dziwić, że przyglądamy się i sprawdzamy, jak potem te pieniądze są przez OZZ wydawane i czy faktycznie one trafiają do twórców. Robimy to także w interesie konsumentów, którzy przecież faktycznie z własnej kieszeni pokrywają opłatę od czystych nośników, zawartą w cenie nabywanego sprzętu.
W wywiadzie „Tantiemy należą do twórców, nie do ZAiKS", który ukazał się na łamach „Rzeczpospolitej" 3 kwietnia br., dyrektor generalny Stowarzyszenia Autorów ZAiKS Krzysztof Lewandowski zarzucił nam, że prowadząc tego typu działania kontrolne – np. poprzez ogólnopolską kampanię „Nie płacę za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta