Krakowska scena startupów
Współpraca dużych z małymi pozwala osiągnąć realne efekty, mała firma potrafi swoją innowacyjnością zarazić kolosa – mówi Wojciech Przybylski, prezes zarządu Krakowskiego Parku Technologicznego.
Rz: Specjalna strefa ekonomiczna Krakowskiego Parku Technologicznego obchodzi 20. urodziny. Macie dobrą renomę. Czy to prawda, że w Krakowie łamie się zasady klasycznej ekonomii i interwencjonizm gospodarczy całkiem nieźle działa?
Wojciech Przybylski : W istocie Krakowski Park Technologiczny jest miejscem, gdzie naiwne wyobrażenia o czystej postaci wolnego rynku a'la początek lat 90. da się łatwo podważyć. Dostarczamy dowodów na to, że rola państwa w gospodarce może być pozytywna, choć czynimy to z umiarem i w specyficzny sposób. Pełnimy podwójną rolę, jednocześnie mamy pod zarządem klasyczny park technologiczny, ze startupami włącznie, oraz specjalną strefę ekonomiczną. Spółki parkowe i te w strefie inwestycyjnej rosną, na przykład firma Valeo zatrudnia już ponad 3000 pracowników, Comarch w samej strefie około 2500, a w pierwszych zezwoleniach gwarantowały po wielokroć mniejsze zatrudnienie. Warto jednak uczciwie zwrócić uwagę, że wzrost sprzedaży, przychodów i zatrudnienia firm to nie efekt działalności KPT. Dokładamy jedynie małą cegiełkę do tego sukcesu. Wzrost tych firm jest zasługą właścicieli, zarządów i pracowników. Poza kilkoma wyjątkami w parku mamy lokatorów w większości niekorzystających z uprzywilejowanych warunków strefy, choć pomagamy im innymi narzędziami.
W samym parku mamy około 100 firm, ale to nie wyczerpuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta