Wiara czyni cuda, więc wierzę
Stanowisko i wykształcenie zobowiązuje. Trzeba przecież kiedyś spojrzeć w lustro, powiedzieć dzieciom, co się robiło w tej czy innej sprawie, jakie prezentowało się poglądy. Nie ma tu miejsca na przemilczanie niewygodnych tematów – mówi pierwsza prezes Sądu Najwyższego Agacie Łukaszewicz i wyjaśnia, dlaczego SN tak krytycznie opiniował projekty zmian w sądownictwie.
Rz: Od trzech lat jest pani prezesem SN. Czy jest coś, co pani by w nim zmieniła? Tak sama z siebie?
Małgorzata Gersdorf: Przyjęłabym więcej asystentów, by pomagali wszystkim sędziom. I zrobiłabym biuro prasowe z prawdziwego zdarzenia.
A dyscyplinarki?
Nie zgadzam się, że sędziowie są łaskawi dla swoich kolegów. My jesteśmy sądem dyscyplinarnym drugiej instancji. Nikt nikogo tu po plecach nie klepie, sędziowie do tych spraw są losowani, wyroki są surowe – ale zawsze sprawiedliwe. No, ale skoro naród nie wierzy i potrzebuje mocnych wrażeń, to wprowadźmy to, co proponuje Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Chodzi o transparentność rozpraw dyscyplinarnych, nagrywanie i transmisję przez internet. Nie wiem wprawdzie, jak to będzie z ochroną danych osobowych i wizerunku uczestników postępowań, ale to temat na później.
Nie zawsze chodzi o błahe sprawy?
W takiej sytuacji niech kary będą surowe. Nie podoba mi się niegrzeczne zachowanie sędziów w salach rozpraw. To trzeba tępić. Możemy też przyjąć, że sędziowie bywają nienauczeni, niewychowani. Można też przyjąć, że są przemęczeni itd. Ale czy nie ma szkoleń, coachingu, patronatu nad młodymi sędziami? W polskich sądach widzę niestety deficyt szacunku dla człowieka – i to po obu stronach stołu sędziowskiego. To trzeba zmienić, ale nie grożąc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta