Nie boimy się dyskontów
W tym roku nasza sprzedaż wyniesie ponad 9 mld zł. W przyszłym roku powinno być 10 proc. więcej. Zamierzamy w kolejnych latach otworzyć kilkaset sklepów – mówi prezes Rossmann Supermarkety Drogeryjne Polska.
Rz: W Warszawie sklepy Rossmanna widać już niemal na każdym rogu. Nie macie dość?
Marek Maruszak: W stolicy naszych sklepów jest już ponad 120 i będziemy otwierać kolejne placówki. Klienci są coraz bardziej wymagający i chcą mieć sklep na wyciągnięcie ręki. Nie mamy i nie będziemy mieli dość.
W innych miastach też tak szybko się rozwijacie?
Rozwijamy się proporcjonalnie. We wszystkich dużych miastach powyżej 10 tys. mieszkańców można znaleźć nasze sklepy. Ale także w mniejszych miejscowościach, np. satelitach dużych miast, warto mieć drogerie i jest to rentowny biznes. W sumie mamy już ponad 1200 sklepów. Oczywiście substancja lokalowa w Polsce nie jest jednolita. W Łodzi bez problemu otworzymy kolejny sklep, w Krakowie już jest zdecydowanie gorzej.
Dlaczego?
Ze względu na stare kamienice, które mają małe powierzchnie.
Ile rocznie powstaje nowych Rossmannów?
80–100 placówek. Jednocześnie zamykamy te najmniej rentowne albo te, które mają zbyt małą powierzchnię, niedostosowaną do wielkości naszego obecnego asortymentu. Stąd nasza sieć powiększa się rocznie o 60–80 sklepów. Zamierzamy w kolejnych latach otworzyć kilkaset sklepów.
Ile już w Polsce zainwestowaliście?
Do tej pory ponad 1,6 mld zł....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta