Bóg światła z Polski idzie w świat
Ryszard Wtorkowski Rynek opraw i źródeł ledowych na świecie do 2020 roku ma wzrosnąć do poziomu 80 mld dol. Mam nadzieję kawałek tego tortu ugryźć – mówi prezes firmy LUG z Zielonej Góry.
Rz: Skąd się wzięła wasza nazwa?
Lug to celtycki bóg światła i dobrych interesów. 28 lat temu, kiedy z ojcem zakładałem tę firmę, zaczynaliśmy od produkcji oświetlenia domowego. Szukaliśmy pomysłu na krótką i ciekawą nazwę. Przypadek sprawił, że znaleźliśmy właśnie tę.
A czemu branża oświetlenia?
Wzięło się to z moich zainteresowań elektroniką. Jest to również kwestia wykształcenia. Później się okazało, że jest to bardzo ciekawy obszar, który można długoterminowo rozwijać i jest dochodowy. Stąd firma, która dzisiaj zatrudnia 550 osób w wielu miejscach na świecie.
Większość firm, które mają do czynienia z elektroniką, importuje swoje produkty, a wy macie swoje fabryki. To się opłaca?
Po wynikach naszej spółki widać, że z pewnością się opłaca. Funkcjonujemy w obszarze strategii wyróżniania się, a nie w strategii cenowej. Produkty chińskie to produkty masowe. Nasze są dostosowane do potrzeb każdego klienta. Klienta, który szuka czegoś więcej niż tylko zwykłego źródła światła, szuka rozwiązań oświetleniowych, dobrego samopoczucia w świetle i spełnienia właściwych norm oświetleniowych. Mamy dwie fabryki w Polsce – w Zielonej Górze i Kisielinie. Fabryka w Kisielinie powstała dwa lata temu i produkuje tylko źródła ledowe, układy zasilające,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta