Złe są przepisy, zaogniają spory i utrudniają postępowanie
Trzeba uprościć wszystko, co się da.
Obowiązkiem sądów jest stosować prawo, sprawiedliwie i możliwie szybko (np. art. 6 kodeksu postępowania cywilnego). Za tym małym stwierdzeniem kryje się wielka przestrzeń na wiele pytań związanych z każdą sprawą, a rozstrzygnięcie jest podsumowaniem uzyskanych odpowiedzi.
Im więcej pytań w postępowaniu sądowym, tym więcej trzeba nakładu pracy i kosztów, aby je zakończyć. Im więcej pytań w sprawie, tym więcej problemów i wątpliwości. Im więcej pytań przed sądem, tym więcej powodów do kwestionowania rozstrzygnięcia, a wraz z nimi słabną nadzieje na rychłe zakończenie sprawy.
Takie spostrzeżenia niepokoją i podsuwają rozwiązanie: trzeba uprościć wszystko, co się da, aby zbędnym skomplikowaniem nie narażać sprawy na zbyteczne jej przedłużanie. Taka jest geneza umieszczenia w k.p.c. np. postępowania uproszczonego czy przepisów o wydawaniu nakazów zapłaty lub innych trybów szczególnych. Dzięki nim postępowania sądowe miały stać się wreszcie szybkie, bo proste. Niestety, praktyczna ich aplikacja doprowadziła do nowych problemów, bo okazało się, że różne tryby i postępowania nakładają się na siebie, a to zniweczyło intencje ustawodawcy: zamierzoną prostotę i szybkość postępowania.
Zasady ustrojowe poważną barierą
W tym miejscu wypada przypomnieć główne zasady, na których opiera się prawo do sądu, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta