Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wrogie przejęcie? Mnie to nie dotyczy

23 kwietnia 2019 | Rzecz o prawie | Radosław Ostrowski Tomasz Bek

To, co na co dzień jest drobną niedogodnością, zabezpiecza źródło utrzymania.

Tematyka związana z wrogimi przejęciami kojarzona jest bardziej ze spółkami notowanymi na GPW niż z rodzinnymi firmami. Na parkiecie przejęcia nie budzą większej sensacji, ponieważ wprowadzenie akcji spółki do obrotu na rynku regulowanym już samo przez się uświadamia dotychczasowemu właścicielowi zagrożenia, w tym możliwość podjęcia próby przejęcia jego biznesu. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie spółki publiczne są odpowiednio przed wrogim przejęciem zabezpieczone lub choćby przygotowane do przeciwdziałania takim próbom. Rzadziej przejęcie kontroli nad spółką, wbrew woli dotychczasowego właściciela, następuje w spółce prywatnej, rodzinnej. Szczególnie gdy tym „wrogiem" okażą się osoby od lat zaangażowane w prowadzenie biznesu wspólnie z właścicielem, jak wspólnicy, a nawet członkowie rodziny. Wtedy bywa nawet sensacyjnie.

Nadchodzi próba sił

Wśród firm rodzinnych podstawowym źródłem zagrożenia przed wrogim przejęciem jest brak czy też niedopuszczanie do świadomości przez właścicieli biznesu, iż to zagrożenie jest nawet bardziej realne niż właśnie spółek notowanych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11338

Wydanie: 11338

Spis treści
Zamów abonament