Grzeczna wersja Fabia
Fabio Fognini wygrał w Monte Carlo turniej z cyklu Masters 1000, odkupił u rodaków liczne winy i został nieco spóźnionym bohaterem włoskiego tenisa.
Jeśli na korcie Rainiera III w Monte Carlo Country Clubie wygrywa się w półfinale z Rafaelem Nadalem, doprowadzając hiszpańskiego mistrza do wyznania, że zagrał „najgorsze spotkanie na kortach ziemnych od 14 lat", to reszta powinna być łatwiejsza – i była.
Finał Fogniniego z Serbem Dusanem Lajoviciem trwał dwa sety. Włoch wygrał na chłodno 6:3, 6:4, a potem zaczęło się świętowanie. Wzruszony Fabio ucałował czerwoną mączkę kortu centralnego, wyściskał rywala i miał wyraźną ochotę ściskać czule resztę świata, skończyło się na członkach ekipy, żonie Flavii Pennetcie oraz mamie, która w Niedzielę Wielkanocną obchodziła urodziny, więc usłyszała, że puchar jest dla niej w prezencie. Ponieważ zarobił 958 tys. dol. stać go też na inne podarunki.
Nowy bohater
Włoska flaga łopotała podczas hymnu na korcie centralnym, włoscy dziennikarze, którym Fabio Fognini od lat dostarczał wzruszeń niekoniecznie sportowej natury, zapomnieli o latach kłótni, wzajemnych oskarżeń i braku porozumienia. W niedzielę pojawił się nowy tenisista – radosny i życzliwy, jak nigdy.
Przede wszystkim to pierwszy włoski zwycięzca turnieju z cyklu ATP Masters 1000. Italia czekała na taką chwilę od 1990 roku, czyli od początku istnienia prestiżowej serii. Od poniedziałku Fognini jest nr 12 w światowym rankingu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta