Już czas na rachunek sumienia
Nawet gdy myślimy podobnie, kłócimy się, bo podzieliła nas urna wyborcza.
Niewątpliwie za sprawą tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zaczęły pojawiać się postulaty łagodzenia języka debaty publicznej, a nawet wezwania do tego, abyśmy wszyscy uczynili krok wstecz i zrobili rachunek sumienia. Nie tylko politycy, ale i my – zwykli ludzie – odczuwaliśmy potrzebę uderzenia się w piersi. Niestety, z czasem jasne zaczęło się stawać, iż wygodniej bić w piersi cudze niźli własne.
„Zdrada", „hańba", „zbrodnia", „hitlerowiec", „pisiaki", „lewaki", „lemingi", „moherowe berety",„cyniczne gnomy", „trolle", czyli „my" i „oni" niezależnie od tego, czy sięgając po epitety, zasilamy ten, czy inny obóz. Język debaty zarówno publicznej, jak i tej, którą Polacy uprawiają w codziennych rozmowach na tematy dla nich istotne,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta