To klienci opowiedzieli się za zmianą nazwy banku
Można zakładać, że liczba banków w Polsce będzie się zmniejszała. Nadal jest sporo przestrzeni na konsolidację, poprzez mniejsze przejęcia, jak również dynamiczny wzrost – mówi Jerzy Śledziewski, wiceprezes zarządu BNP Paribas Bank Polska.
Od daty przejęcia Raiffeisen Bank Polska przez BGŻ BNP Paribas minęło już 6 mies. Fuzja w sensie zewnętrznym już zakończona?
Jak każda fuzja, tak i ta wymagała prowadzenia wielu działań jednocześnie. Za nami pracowite pół roku. Dla klientów zarówno indywidualnych, korporacyjnych, jak i tych z sektora małych i średnich przedsiębiorstw jesteśmy już jedną organizacją, jednym zespołem. Kluczowe jest, że w tym procesie połączenia bazujemy na najlepszych rozwiązaniach pochodzących z dwóch banków. Powstaje więc nowy bank korzystający z wcześniejszych doświadczeń. To nowe otwarcie.
Nowe także w sferze wizerunkowej. Najpierw zniknęła marka Raiffeisen, a od 1 kwietnia br. zmieniła się też nazwa połączonego już banku na krótszą – BNP Paribas Bank Polska. Poszliście śladami konkurencji?
Porównania z konkurentami nasuwają się same, ale zmiana nazwy nie była związana z działaniami konkurencji. O nową nazwę banku zapytaliśmy po prostu naszych klientów. W większości opowiedzieli się za zmianą. Wyszliśmy naprzeciw tym oczekiwaniom. Zmiana ma kilka aspektów. Po pierwsze, możemy wykorzystać silną markę, jaką jest BNP Paribas. I ta siła jest odczuwalna w kilku wymiarach. BNP Paribas jest globalnym bankiem obecnym na wielu rynkach. Aktualnie na 72. To drugi bank w Europie w strefie euro i ósmy na świecie. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta