Afrodyto, wróć do domu
Kilkadziesiąt tysięcy osób podpisało się już pod petycją zainicjowaną przez burmistrza greckiej wyspy Milos, który chce, by Francja zwróciła sławny marmurowy posąg Wenus sprzed 2100 lat, prezentowany dziś w paryskim Luwrze.
Burmistrz Gerasimos Damoulakis zakłada, że skutkiem kampanii „Take me home" będzie to, że do 2020 r. nastąpi repatriacja jednego z najsławniejszych posągów świata. Liczy, że zbierze milion podpisów. Jeśli to się uda, kwestia ta będzie mogła stanąć na sesji Parlamentu Europejskiego. Jednocześnie burmistrz zaprosił na wyspę prezydenta Francji.
W 1820 r. wieśniak Jorgos z wyspy Milos na Morzu Egejskim odnalazł antyczny posąg Afrodyty datowany na 130-100 r. p.n.e przy amfiteatrze nieopodal wioski Tripiti. Dziś turyści mogą obejrzeć to miejsce. Figurę - jeszcze posiadającą ręce - kupił od niego francuski żeglarz Jules Dumont d'Urville. Jego statek roztrzaskał się o skały, w wyniku czego Afrodyta bezpowrotnie utraciła ręce. Ostatecznie posąg, podarowany królowi Ludwikowi XVIII, trafił do Luwru. Jeśli posąg wróciłby na Milos, eksponowano by go w "Domu Afrodyty" w stolicy wyspy.