Dwa oblicza ochrony przyrody
Witold Daniłowicz Myśliwi boją się, że państwo przerzuci na nich obowiązek płacenia za szkody wyrządzone przez bobry. Teraz pieniądze wypłaca Skarb Państwa. Są to coraz wyższe kwoty.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego „Rzeczpospolita", którą uważam za gazetę wyrażającą na ogół wyważone poglądy, w sprawach związanych z dzikimi zwierzętami i łowiectwem publikuje opinie emocjonalne, niemające żadnego oparcia w faktach.
Gdy minister Ardanowski wygłosił swoje słynne zdanie o konieczności uznania bobra za zwierzę jadalne celem zachęcenia myśliwych do pozyskiwania tego gatunku, media natychmiast rzuciły się na niego jak piranie. Jedne go wyśmiały, inne odsądziły od czci i wiary za to, że chce zabijać takie miłe zwierzątka.
Nie znalazłem ani jednego artykułu, który podszedłby poważnie do tematu bobra i wyrządzanych przez niego szkód. Nie zdobyła się na to także „Rzeczpospolita", która piórem red. Zuzanny Dąbrowskiej przyłączyła się do prześmiewców („Klątwa bobrów", „Rzeczpospolita" 7 czerwca).
Nie ma się z czego śmiać
Nikt się nie zastanowił, dlaczego minister Ardanowski podniósł sprawę bobrów na konferencji rolniczej. Redaktor Dąbrowska postawiła mu zarzut, że „szuka poparcia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta