Ten najlepszy świat z supermarketu
Krakowski „Kandyd" jest jak koktajl z niespodzianką. Delektujemy się smakiem składników, by na koniec poczuć gorycz.
Niezbadane są motywy decyzji dyrektorów polskich teatrów. Przez kilka dekad żaden nie zainteresował się „Kandydem" Leonarda Bernsteina – fajerwerkiem pomysłów muzycznych i inscenizacyjnych, a przez ostatnie półtora roku mamy okazję już po raz czwarty z nim się spotkać.
Co spowodowało tę modę na „Kandyda"? Można by uznać, że nieprzemijająca aktualność XVIII-wiecznej opowiastki Woltera. Nasza rzeczywistość – jak z powieści – pełna jest kataklizmów, zagrożeń, a my niczym tytułowy Kandyd powtarzamy, że żyjemy w najlepszym ze światów. I ciągle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta