Lecimy na wakacje. Ale skąd?
Podróże | Zmienia się geografia wylotów na wakacje z biurami podróży. Coraz mniej turystów będzie korzystać z Lotniska Chopina, a coraz więcej z portów regionalnych. Wkrótce pierwsi klienci polecą na wakacje z Radomia.
Ruch lotniczy w Polsce gwałtownie rośnie, co powoduje, że Lotnisko Chopina w Warszawie powoli się zatyka. Jego właściciel, Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL), proponuje więc, aby tanie linie lotnicze (głównie chodzi o Wizz Air) i biura podróży wyniosły się z Okęcia i znalazły sobie miejsce na którymś z lotnisk regionalnych. Oferuje im również wykorzystanie lotniska w Radomiu, które zamierza kosztem około 500 milionów złotych przebudować i dostosować do ich potrzeb. Lotnisko z nowym terminalem (stary jest już burzony) i zmodernizowanym pasem startowym ma być gotowe jesienią 2020 roku.
Jak tłumaczy prezes Portów Lotniczych Mariusz Szpikowski, warszawski port nie pomieści wszystkich pasażerów, którzy będą chcieli z niego odlecieć. W stosunku do prognozowanego ruchu zabraknie miejsca dla co najmniej 9 milionów, a być może nawet dla 15 milionów pasażerów. Ma to też związek z planami rozwoju LOT-u, który swojej szansy upatruje we wzmocnieniu roli przewoźnika obsługującego dalekie kierunki. Żeby mógł realizować tę strategię, lotnisko na Okęciu musi zamienić się w lotnisko przesiadkowe. To się już dzieje, 30 procent ruchu na nim to ruch pasażerów, którzy przylatują do Warszawy, żeby z niej polecieć dalej do Europy i na inne kontynenty. Taka rola kłóci się z rolą lotniska czarterowego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta