Chcemy legalnie ratować życie
Wadliwy przepis powoduje, że nie możemy diagnozować chorych na rzadkie nowotwory – mówi dr Bogdan Małkowski. Karolina Kowalska
W wielu polskich szpitalach onkologicznych radiofarmaceutyki, czyli substancje radioaktywne wykorzystywane w diagnostyce PET-CT (pozytonowej tomografii emisyjnej), nie mają potrzebnych zezwoleń i w związku z tym mogą być nielegalne. Tak wynika z raportu NIK. Czy pacjenci narażeni są na niebezpieczeństwo?
W żadnym wypadku. Diagnostyka PET-CT, wykorzystująca radiofarmaceutyki, ma wykryć najmniejsze nawet ogniska nowotworu, aby jak najwcześniej wdrożyć terapię i ocalić lub wydłużyć życie chorego. Raport wykazał, że w diagnostyce PET-CT wykorzystywane są substancje bez świadectwa dopuszczenia do obrotu. Nie było mowy, że mogą być niebezpieczne, choć tak może wynikać z medialnych przekazów. Radiofarmaceutyk to izotop promieniotwórczy połączony z substancją organiczną, która jest normalnym produktem przemian w organizmie, np. glukozą. Pacjentowi podaje się śladową ilość substancji, którą lekarze medycyny nuklearnej są w stanie wychwycić za pomocą aparatury, ale która nie ma działania farmaceutycznego. Stwierdzenie, że jakakolwiek ilość substancji może komukolwiek zaszkodzić, jest absurdem.
Żaden z pacjentów nie miał skutków ubocznych?
Badania PET-CT są w Polsce prowadzone od 18 lat i nie ma żadnych informacji na temat ewentualnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta