Nie musiał jechać do warsztatu, by zachować prawo do rękojmi
Oględziny i jazda testowa to wystarczające czynności, jakie powinien wykonać przedsiębiorca przed zakupem używanego pojazdu, by zachować prawo do odstąpienia od umowy w razie ujawnienia się wad.
Tak wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie w sprawie o zwrot ceny i innych kosztów, jakie pewien pechowiec poniósł z tytułu zakupu auta, które – jak się okazało – w ogóle nie powinno być dopuszczone do ruchu.
Okazja z Allegro
Janusz B. znalazł na Allegro ofertę sprzedaży seata z 2012 r. Samochód należał do małżonków Z., ale jego sprzedażą zajmował się ich syn Marek Z., który był głównym użytkownikiem tego auta. W rozmowie telefonicznej przyznał, że samochód brał udział w kolizji drogowej i nie wszystkie uszkodzenia zostały po niej naprawione. Przesłał Januszowi B. zdjęcie obrazujące otarcie prawego boku przez inny pojazd. Informował również, że w aucie zamontowano instalację gazową, która rewelacyjnie się sprawuje, choć nie została jeszcze zarejestrowana. Według zapewnień Marka Z. auto miało być bezwypadkowe, sprawne technicznie i nie wymagało żadnych napraw.
Czytaj także:
Po jeszcze kilku rozmowach telefonicznych Janusz B. pojechał ze znajomym obejrzeć pojazd. Seat stał w warsztacie Marka Z., który prowadzi działalność gospodarczą jako mechanik samochodowy. Pokazał on klientowi podwozie pojazdu, podłączył go do komputera przy zgaszonym silniku w celu sprawdzenia błędów. Komputer niczego podejrzanego nie wykazał. Podczas jazdy testowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta