Entuzjazm w wersji zagranicznej
Festiwal „Chopin i jego Europa" z kilku co najmniej powodów trzeba uznać za wydarzenie niepodobne do innych.
Żyjemy w czasach festiwalomanii nasilającej się w okresie letnim. Wtedy niemal co druga miejscowość w Polsce pragnie mieć własną muzyczną imprezę. Organizowanie koncertów, gdy w wakacje ludzie mają więcej czasu na kontakt z kulturą, to działanie cenne i szlachetne. Ale czy tylko o to powinno chodzić?
Ważne festiwale – czego przykłady można znaleźć w świecie – trwają znacznie dłużej niż tylko wtedy, gdy zapisane są w kalendarzu zdarzeń. Zostawiają trwały ślad w życiu muzycznym swego kraju, a czasem i świata. Stanowią punkt odniesienia, mają ciąg dalszy w występach artystów na innych estradach, pozostają także po nich nagrania. Tak właśnie jest z Chopinem i jego Europą.
Historyczne niuanse
W ciągu 15 lat (w najbliższą niedzielę zakończy się jubileuszowa edycja) Warszawa za sprawą tego festiwalu stała się ważnym w świecie ośrodkiem wykonawstwa historycznego. Dla osób mało zorientowanych w niuansach muzycznych brzmi to zagadkowo, ale gra na instrumentach z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta