Mamy już prawie połowę rynku
Dzięki wzrostowi gospodarczemu opartemu na konsumpcji czartery szybko rosną. Ostatnio co roku prawie dwucyfrowo. Podróże są wysoko na liście priorytetów Polaków – mówi Andrzej Kobielski, członek zarządu Enter Air.
Enter Air to największy polski przewoźnik czarterowy. Tymczasem niedawno zbankrutowało biuro podróży Neckermann. Oberwaliście?
Szczęśliwie nie. Neckermann w portfelu naszych klientów miał relatywnie niewielki udział. Jako Enter Air nie odczuliśmy tego prawie w ogóle.
Gdyby zbankrutowała Itaka czy TUI, byłoby gorzej?
Krótkoterminowo byłaby to odczuwalna turbulencja, ale rynek nie znosi pustki.
Działacie też za granicą, jesteście już w piątce największych przewoźników czarterowych. Odczuwacie tamtejsze spowolnienie gospodarcze?
Ciągle rośniemy, bo nasz model biznesowy i założenia rozwojowe opierają się na bezpiecznym przewidywalnym wzroście rynku, a nie tym generowanym sztucznie. W ciągu ostatnich trzech lat bankructwa ponad 20 linii lotniczych zmiotły z rynku europejskiego ponad 500 samolotów. Sam Air Berlin to ponad 300 maszyn.
Dotyczy to także linii czarterowych.
Nazwa „linii czarterowej" to pewna zaszłość. My obsługujemy rynek podróży wakacyjnych. Ten rynek w całej Europie, również w Polsce, był nadoferowany. To spowodowało bankructwa wspomnianych linii lotniczych, dotknęło również polskiego rynku, z którego zniknął bardzo duży operator Small Planet Airlines....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta