Brexit nastąpi 31 stycznia
Konserwatyści zdobędą samodzielną większość w wyborach – sądzi Mark Francois, lider eurosceptycznej frakcji torysów.
Jak wytłumaczyć brexit?
Przede wszystkim tym, że Brytyjczycy chcieli odzyskać kontrolę nad własnym krajem. Nie możemy dłużej podporządkowywać się przepisom przyjmowanym w Unii przez ludzi, których nie możemy ani wybierać, ani odsunąć.
Nie jest wykluczone, że w wyniku brexitu Zjednoczone Królestwo straci Irlandię Północną i Szkocję. Warto zapłacić taką cenę?
Niczego nie tracimy. Ani Irlandii Północnej, ani Szkocji. Wychodzimy z Unii jako jedno królestwo. Rozpisaliśmy w 2014 r. referendum, które miało określić, czy Szkoci chcą pozostać w unii z Anglią. Zwolennicy niepodległości przegrali w nim 45 do 55 proc. A Szkoci zgodzili się, aby to było jedyne takie głosowanie w tym pokoleniu. Nie sądzę, aby i w przyszłości odeszli.
Co się stanie, jeśli w wyborach 12 grudnia torysi zdobędą większość w Izbie Gmin i Boris Johnson pozostanie premierem?
Ponownie postawimy na agendzie parlamentu umowę rozwodową, jaką Johnson wynegocjował 17 października w Brukseli. Kiedy zostanie ratyfikowana w Westminsterze i w Parlamencie Europejskim, wyjdziemy z Unii. Najpewniej 31 stycznia.
Gdyby Boris Johnson nie dołączył do kampanii na rzecz wyjścia z UE w 2016 r., nie doszłoby do brexitu?
Było sporo osób, które odegrały ważną rolę w tej kampanii. Ale Johnson okazał się gwiazdą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta