Możemy wpaść w stagflację
W 2021 roku deficyt finansów publicznych będzie wyższy od progu 3 proc. PKB. A jeśli gospodarka bardziej zwolni, może to być nawet 4,5 proc. PKB – ostrzegają ekonomiści.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami gospodarka weszła w fazę spowolnienia, co szczególnie ujawnia się w niskiej dynamice produkcji przemysłowej i produkcji budowlanej. Od połowy 2018 r. dynamika PKB zwalniała w tempie 0,2 pkt proc. kwartalnie. W III kwartale 2019 spadek dynamiki PKB był większy, bo z 4,6 do 3,9 proc. Przewidujemy, że dynamika PKB obniży się na przełomie II i III kwartału 2020 do poziomu 3 proc. r./r., czyli o około 2 pkt proc. mniej niż w górnym punkcie obecnego cyklu koniunkturalnego. W naszych najnowszych projekcjach nie rysuje się wyraźnie punkt odbicia koniunktury. Obecne projekcje wskazują, że po zejściu dynamiki PKB do poziomu 3 proc. krzywa, którą wyznacza ścieżka bazowa, nie uzyska kształtu litery U i najprawdopodobniej utrzyma się na tym wyraźnie obniżonym poziomie. Choć to nie wynika wprost z opracowanych przez nas projekcji, nie można wykluczyć wystąpienia w II połowie roku 2020 i w roku 2021 silniejszej tendencji spadkowej, niż obecnie prognozowana.
Obniżenie dynamiki wzrostu PKB spowoduje niewątpliwie wzrost deficytu sektora finansów publicznych. Przewidujemy, że w roku 2021 będzie on wyższy od progu 3 proc. PKB. A jeśli dynamika wzrostu będzie jeszcze niższa od obecnie prognozowanej (zejście do poziomu 2 proc. wzrostu PKB), to deficyt może sięgnąć 4,5 proc. PKB. Wejdziemy ponownie w unijną procedurę nadmiernego deficytu.
Prognozy ośrodków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta