Polska jeszcze kilka dekad spędzi w ogonie europejskiego peletonu
Nawet gdy pod względem PKB na mieszkańca zrównamy się z unijną średnią, nie będziemy jeszcze krajem w pełni rozwiniętym – mówi dr Maciej Bukowski, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego, prezes think tanku WiseEuropa.
Za wschodnią granicą Polski toczy się wojna, inflacja jest najwyższa od ponad ćwierćwiecza, a mimo to wzrost PKB Polski w mijającym roku prawdopodobnie sięgnął około 4,5 proc. Najbliższy rok ma być pod tym względem gorszy, ale niewiele jest prognoz spadku PKB. Co więcej, rynek pracy jest rozgrzany. Co czeka polską gospodarkę w najbliższych kwartałach?
Spowolnienie wzrostu gospodarczego wydaje się przesądzone. Nie będzie to zresztą zjawisko ograniczone do Polski. Spowolnienie jest oczekiwane na całym świecie, stąd zresztą ostatnia przecena surowców i wszystkiego, co wiąże się z intensywnością handlu. Widać na przykład normalizację cen frachtu. W Europie hamowanie jest trudne do uniknięcia ze względu na problemy z gazem – dostępem do tego surowca i jego ceną. O ile w tym roku stopniowo ograniczaliśmy import paliw kopalnych z Rosji, o tyle w 2023 r. będziemy musieli radzić sobie bez nich przez 12 miesięcy. W tym roku przejęliśmy część produkcji, która normalnie trafiłaby do Azji, oferując wyższe ceny. W przyszłym roku to może nie wystarczyć. Może więc powrócić problem nie tylko wysokich cen gazu, ale też jego niedoboru. Nie można więc powiedzieć, że turbulencje są już za nami.
Apogeum szoku energetycznego będzie nie obecna zima, tylko kolejna?
Nie wiem, czy można mówić o apogeum. Ten szok jest po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta