Bezpieczeństwo gazowe może współistnieć z liberalizacją rynku
Trwająca wojna nauczy nas dbania o bezpieczeństwo, w tym energetyczne, co nie jest w sprzeczności z liberalizacją rynku i jego istnieniem – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Piotr Zawistowski, prezes Towarowej Giełdy Energii.
Mija dziesięć lat, odkąd na Towarowej Giełdzie Energii pojawiła się możliwość handlu gazem ziemnym. Kluczem do rozruszania rynku miała być płynność, a ta zaś obecnie spada, zupełnie jak na początku obrotu gazem na TGE...
Nasz jubileusz obchodzimy w cieniu największego od dekad kryzysu energetycznego, z powodu którego uczestnicy rynku gazu zupełnie inaczej oceniają ryzyko transakcyjne. Przekłada się to faktycznie na ograniczoną płynność rynków oraz zmienność cenową, które odczuwa także polski rynek. Obecnie jesteśmy w stanie „zawieszenia”, w oczekiwaniu na zakończenie wojny za naszą wschodnią granicą, aby można było powrócić do spokojnego planowania biznesu energetycznego.
Co udało się osiągnąć przez ostatnie dziesięć lat na rynku gazu? Udało się stworzyć konkurencyjny rynek gazu?
Przede wszystkim udało się nam stworzyć kulturę handlu gazem. Rozrastała się struktura rynku, co umożliwiło konkurowanie firmom o klienta końcowego oraz tworzenie ciekawych ofert. Dzięki pojawieniu się chociażby ofert sprzedaży wiązanej energii z gazem nastąpiło pobudzenie konkurencyjności. To był także czas, kiedy rozpoczęła się dyskusja o stworzeniu hubu gazowego. Nasza działalność – co warto podkreślić – została wpisana w działania dywersyfikacji dostaw gazu do Polski. Sukcesów jest wiele, ale ostatni rok zrewidował wszystkie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta