Politycy nareszcie docenią wiatraki
Zmiana rządu oznacza dla branży wiatrowej nadzieję na przyspieszenie tempa realizacji nowych instalacji dzięki zmianom w prawie. Dotyczy to także rodzącego się rynku morskich wiatraków.
W ciągu ostatnich ośmiu lat – jak wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych – moc zainstalowana w farmach wiatrowych na lądzie wzrosła blisko dwukrotnie z 5,7 GW do 10 GW (stan na wrzesień 2023 r.). Stało się tak wbrew obiegowej opinii, że tzw. ustawa odległościowa z 2016 r. wprowadzona przez odchodzącą koalicję rządzącą, całkowicie sparaliżowała branżę. Zawarta w niej zasada 10H (minimalna odległość od zabudowań równa 10-krotności wysokości wiatraka) oznaczała, że turbiny wiatrowe mogą być stawiane w odległości minimum 1,5–2 km od budynków mieszkalnych, obiektów rolniczych oraz terenów chronionych.
To znacząco utrudniało planowanie i realizację nowych projektów. Te, które były realizowane, albo były dostosowane do zasady 10 h (choć było ich bardzo mało), albo pozwolenia lokalizacyjne zostały wydane jeszcze przed wejściem w życie ustawy. Inaczej wyglądała sprawa morskich farm wiatrowych, dopiero raczkujących w Polsce – a już napotykających bariery, jak rosnące koszty i inflacja.
Pozorna zmiana
W marcu br., po latach apeli o liberalizację ustawy, Sejm zmienił przepisy. Choć nie w myśl tego, co pierwotnie rząd ustalał z branżą wiatrową.
Nowe przepisy przewidują, że turbiny wiatrowe nowo powstałych farm wiatrowych będą mogły być lokowane tylko na podstawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta