Czerwone linie dla planety
Jako Europejczycy stawiamy sprawę jasno. Weźmiemy swoją część odpowiedzialności, a nawet więcej. Ale inni muszą się dołożyć. Każdy, kogo na to stać, musi zapłacić – mówi Wopke Hoekstra, komisarz UE ds. polityki klimatycznej.
UE planuje wyrugować paliwa kopalne tak szybko, jak się da. W których sektorach gospodarki widzi pan z tym największy problem?
Staramy się podążać za wskazaniami nauki. To właśnie dlatego poprzeczka jest tak wysoko zawieszona przed COP28. Nie, bo ja coś mowię, albo jacyś Europejczycy mówią, że trzeba zrobić więcej. Ale dlatego, że nasi doradcy naukowi mówią nam, że w każdej sprawie trzeba tę poprzeczkę podnieść. I że okno możliwości powoli się zamyka. COP to jest inny rodzaj negocjacji niż rozmowy między dwoma stronami. W tym drugim przypadku próbujemy znaleźć porozumienie gdzieś pośrodku. W COP mamy natomiast czerwone linie wyznaczone przez planetę. I wyraźnie jest to nam komunikowane w postaci suszy, powodzi, pożarów i podobnych skrajnych zjawisko pogodowych na całym świecie. To uderzające, że te same historie słyszę w Ameryce Południowej, Azji, Afryce czy Europie. Bo my wszyscy cierpimy z powodu tych zjawisk. Wszyscy musimy zrobić więcej.
Teraz wracając konkretnie do pytania. Trudno jest już z porozumieniem w sprawie adaptacji do zmian klimatu i finansowania, ale sercem problemu jest mitygacja (ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i zwiększenie ich pochłaniania przez ekosystemy – red.). Jest bezpośredni związek między tym, co wyrzucamy do atmosfery i temperaturą: im więcej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta