Ruiny i odbudowa
Ponieważ mamy ostatnio w Polsce wykwit ruin, postanowiłem poświęcić felieton ich odbudowie. I nie mówię tylko o ruinach ekonomicznych.
W ramach procesu rujnowania instytucji państwowych, z trudem przez ostatnie trzy dekady zbudowanych, odnieśliśmy dziś znaczący sukces. Mamy rząd, którego nie ma, a główną racją jego bytu wydają się być słowa Nikodema Dyzmy, zastanawiającego się nad przyjęciem lub odrzuceniem rządowej posady: „Po co tracić te kilka tysiączków?”.
Jak wielokrotnie pisałem, uważam osłabienie instytucji państwowych za największą szkodę, jaką wyrządzono w ciągu minionych ośmiu lat polskiej gospodarce. Myślę tu o banku centralnym, który nie zajmuje się zwalczaniem inflacji, ale wywieszaniem bannerów i dopomaganiem rządowi w utrzymaniu popularności. O urzędzie ochrony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta