Polska to kraj dużych nierówności
Rozwarstwienie dochodów będzie coraz silniejszym hamulcem polskiej gospodarki – ocenia dr Paweł Bukowski z PAN.
Pański artykuł z 2017 r. o nierównościach dochodowych w Polsce wywołał spore kontrowersje. Pokazał pan, że nierówności te są zdecydowanie wyższe, niż się wcześniej wydawało, jeśli do tradycyjnie wykorzystywanych w takich badaniach danych z ankiet dołączy się też dane z zeznań podatkowych. Kilka dni temu ukazał się nowy artykuł, który napisał pan wspólnie z Filipem Novokmetem, Markiem Skawińskim i Pawłem Chrostkiem. Czy wyniki tych nowych badań znów zaskakują?
Jeżeli chodzi o poziom nierówności czy trendy, ten obraz jest spójny z tym, który pokazaliśmy wcześniej. Zaskoczył mnie natomiast przestrzenny wymiar nierówności. Tereny wiejskie siłą rzeczy są w Polsce biedniejsze niż miasta, szczególnie duże. Ale w horyzoncie ostatnich 20 lat powoli zbliżają się one do terenów miejskich. Wciąż najwięcej bogatych żyje w dużych miastach, w metropoliach. Ale ta grupa staje się stopniowo coraz mniej reprezentatywna dla ogółu bogatych. Zwiększa się odsetek ludzi zamożnych mieszkających w mniejszych ośrodkach, nawet nie tyle w miasteczkach, ile w zurbanizowanych wsiach.
To odzwierciedla odpływ zamożnych ludzi na przedmieścia, do miejscowości z obwarzanków metropolii?
Też, ale nie tylko. Z jednej strony mamy taką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta