Jaka prywatna służba zdrowia
Wrzód pęczniał, pęczniał, aż pękł. I to jakiś czas temu, bo od dość dawna było wiadomo, że abonamenty medyczne nie dają możliwości korzystania z natychmiastowej porady. Słabość prywatnej służby zdrowia obnażył koronawirus.
Coraz drożej i coraz gorzej – tak można by ocenić prywatną opiekę medyczną. Polacy korzystają z niej coraz chętniej. Przez pół roku wydali na ochronę zdrowia ponad 786 mln zł. I chętnie wydaliby więcej, gdyby nie coraz powszechniejsze narzekania na jakość opieki zdrowotnej w prywatnych firmach: długie okresy oczekiwania, a – jak pisze „Gazeta Wyborcza” – również coraz częstsze błędne diagnozy, prostowane później na chybcika. Co więcej, posiadacze abonamentów czują się często jak klienci drugiej kategorii. Pierwszą są pacjenci jednorazowi, bo przynoszą nową czystą gotówkę – abonamenty zostały już wcześniej opłacone, a pieniądze z nich już skonsumowane.
A abonamenty są coraz droższe. Z badań firmy WTW Consulting, które opisuje „Rzeczpospolita”, wynika, że w ubiegłym roku wzrost cen był 14-procentowy, a w tym już 15-procentowy. A według przedstawicieli największych na rynku podmiotów, wzrost powinien wynieść nawet 30–40 proc., żeby pokryć wzrost płac w branży medycznej czy wzrost cen utylizacji odpadów medycznych.
Nowi na rynku
W okresie pandemii pojawiło się na polskim rynku prywatnej opieki zdrowotnej nowe zjawisko – pakiety medyczne oparte na współpracy partnerskiej. – Zaczęliśmy w okresie pandemii, kiedy w wielu prywatnych firmach czas oczekiwania na poradę telemedyczną sięgał siedmiu dni, a my daliśmy standard: dwie godziny....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta