Polski nie stać na jeszcze niższy wiek emerytalny
Dwa lata temu wprowadzono podatek zdrowotny zamiast składki. Trzeba przywrócić rozwiązania sprzed Polskiego Ładu – mówi Wojciech Nagel, przewodniczący Zespołu Ubezpieczeń Społecznych RDS, ekspert BCC.
72,4 miliarda zł w tym roku będzie kosztowała waloryzacja i dwa dodatkowe świadczenia. 13. i 14. emerytura to prawie 30 miliardów złotych, a wypłacana właśnie waloryzacja to 43 mld zł. Czy to jest dobry sposób na wspomaganie emerytów i rencistów?
Przewrotnie powiem, że przy innych pomysłach, które podważają to, co do tej pory od 1999 r. zrobiono pozytywnego w systemie emerytalnym, i nie podążają za reformami wprowadzonymi w Unii Europejskiej, to dla finansów publicznych i systemu emerytalnego podwójna waloryzacja, a także 13. i 14. emerytura przestają mieć znaczenie w sensie obciążenia ekonomicznego.
Przestrzega pan w ten sposób przed emeryturami stażowymi?
Tak. Przypomnę, że reforma ubezpieczeń społecznych z 1999 r. wprowadziła zasadę tzw. zdefiniowanej składki: tyle, ile odłożyłeś, podzielone przez oczekiwaną długość życia, określa twoją emeryturę. Konsekwencją wprowadzenia emerytur stażowych według obecnego projektu może być efektywny spadek wieku emerytalnego mężczyzn do 58 lat, a kobiet nawet do 53 lat. Polski na to nie stać. Przeciw obniżeniu wieku emerytalnego przemawiają zdrowy rozsądek, stan finansów publicznych oraz zmiany demograficzne. W większości krajów OECD zmiany służą wydłużaniu czasu pozostawania na rynku pracy, a nie skracaniu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta