Gotowanie żaby, czyli o zagrożeniach dla demokracji
Politycy fundują nam coraz więcej przepisów, które teoretycznie nieznacznie ograniczają wolności obywatelskie, lecz w praktyce mogą służyć zaprowadzeniu ustroju autorytarnego.
Większość zna chyba powiedzenie o gotowaniu żaby. Zapewne niewielu z nas jednak zdaje sobie sprawę, że sami od lat tą żabą jesteśmy. Zachwyceni faktem, że żyjemy w demokracji, zatracamy poczucie, iż w istocie politycy fundują nam coraz więcej regulacji, które przy ich złej woli mogą służyć nie tylko drobnym ograniczeniom praw i wolności obywatelskich, lecz szybkiemu zaprowadzeniu ustroju autorytarnego.
Działań tych tym bardziej nie dostrzegamy, gdy są one często skutkiem postulatów partii, które można określać jako „mainstreamowe” i – przynajmniej w sferze werbalnej - prodemokratyczne. Tym bardziej, gdy są one motywowane takimi szczytnymi hasłami jak konieczność zapewnienia bezpieczeństwa, przeciwdziałanie terroryzmowi, ekstremizmom lub w końcu zapobieganie nadużyciom podatkowym. W istocie przyzwyczajają one jednak obywateli do wchodzenia z butami w jego życie osobiste, ograniczenia sfery wolności i prywatności, w taki sposób, że w chwili gdy nadejdzie czas próby, niczym ta żaba nie będziemy mieli już siły wyskoczyć z garnka.
Prawo a demokracja i wolności
Nie tylko prawnicy, ale i większość pozostałych obywateli, żyją w przekonaniu o sprawczej mocy prawa. Myślimy schematami: jest niebezpiecznie na ulicach, więc prawo karne jest nazbyt łagodne; pojawia się autokrata, zatem konstytucja była źle napisana. Nic bardziej błędnego. Prawo określa pewne ramy, nakazy i zakazy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)