Polski rynek elektryków czeka jazda pod prąd
Najważniejszy silnik napędowy polskiej elektromobilności – dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych – wkrótce zgaśnie. Budżet programu „NaszEauto” topnieje w ekspresowym tempie i może wyczerpać się już w styczniu 2026 r.
Polski rynek samochodów elektrycznych na razie sie rozpędza. Już końcówka trzeciego kwartału przyniosła nadspodziewanie dobre wyniki, a czwarty kwartał powinien okazać się jeszcze lepszy. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) we wrześniu 2025 r. liczba rejestracji osobowych elektryków (4452 auta) była prawie trzykrotnie wyższa niż przed rokiem, a ich udział w rynku sięgnął poziomu 8,9 proc. w porównaniu z 2,5 proc. w styczniu.
– Tak duże zwyżki obserwujemy od lipca tego roku, a ich główną przyczyną jest działający od lutego program dopłat oraz stale poszerzająca się oferta modeli coraz bardziej przystępnych cenowo – komentuje PZPM. Przekroczona została symboliczna granica: liczba samochodów zeroemisyjnych w parku aut osobowych przebiła 100 tys. Taki przełomowy poziom przekroczyły również rejestracje hybryd plug-in.
Gonimy Europę
Utrzymanie obecnego tempa wzrostu mogłoby sprawić, że szybciej będziemy gonić Europę, gdzie poziom elektrycznej transformacji w motoryzacji daleko nam odjechał. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA we wrześniu 2025 r. udział samochodów bateryjnych w łącznej liczbie rejestracji aut osobowych w UE wyniósł 16,1 proc. Ale i my dociskamy pedał gazu. – W Polsce udział elektryków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


