Reaktywacja gwiazd SLD
Przejęcie kluczowych sejmowych funkcji przez Marka Siwca i Włodzimierza Czarzastego to niejedyne spektakularne powroty postkomunistycznych polityków. Czy to chwilowe zjawisko, czy raczej SLD wstaje z politycznego grobu?
W wieczór wyborczy 25 września 2005 r. w sztabie Sojuszu Lewicy Demokratycznej panowały minorowe nastroje. SLD zdobył w wyborach do Sejmu zaledwie 11,31 proc. głosów, co przełożyło się na 55 mandatów, aż o 161 mniej niż cztery lata wcześniej. – Startowaliśmy z 14 proc., kiedy zatwierdzano listy wyborcze, kiedy uruchamialiśmy kampanię. Trzeba się będzie zastanowić, dlaczego SLD się obsunął – mówił wówczas Leszek Miller.
Wrażenie „obsuwania się SLD” mogło być jeszcze bardziej odczuwalne kilkanaście dni później, w dniu pierwszej tury wyborów prezydenckich. Marek Borowski, kandydat SDPL, a także SLD po wycofaniu się Włodzimierza Cimoszewicza, uzyskał zaledwie 10,33 proc. głosów. W kuluarowych rozmowach przed ogłoszeniem wyników sztabowcy Borowskiego żalili się dziennikarzom, że sytuacja od początku była trudna, bo najpierw nóż w plecy ich kandydata wbił Włodzimierz Cimoszewicz, a poza tym Borowskiego nie lubiły media.
Po ogłoszeniu wyników Borowski powiedział coś, co najlepiej podsumowało jego gasnące morale: – Przede wszystkim cieszę się, że nie będziecie mnie państwo już pytać, kiedy zrezygnuję. I że mam tę kampanię za sobą.
W takich właśnie nastrojach z władzą pożegnali się postkomuniści, którzy po 1989 r. rządzili Polską na zmianę z obozem postsolidarnościowym. Po ich klęsce wytworzył się bipolarny układ PO-PiS, a w 2015 r. SLD...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
