Krok naprzód, dwa kroki wstecz. Cyrkularność wciąż nam umyka
To nie rządy czy instytucje przesądzą o potencjalnym domknięciu obiegu w gospodarce. Koncepcja ta powinna się przekładać na realne korzyści dla przedsiębiorstw, a przynajmniej być atrakcyjna dla konsumentów.
Podczas tegorocznego szczytu klimatycznego w Brazylii niewiele było powodów do radości. Ale jedną z najciekawszych – i potencjalnie ważnych – inicjatyw był adresowany do biznesu Global Circularity Protocol (GCP).
W jednolitym standardzie
Koncepcja GCP opracowana przez organizacje World Business Council for Sustainable Development (organizacja zrzeszająca ponad 225 działających na globalną skalę firm, a także kilkadziesiąt regionalnych organizacji biznesowych z całego świata) oraz One Planet Network (to z kolei organizacja, w ramach której eksperci z rozmaitych dziedzin dzielą się swoim know-how z rozmaitych dziedzin, od nauk ścisłych czy inżynierii po tworzenie modeli biznesowych czy procesy podejmowania decyzji politycznych) jest dosyć prosta. Na podstawie opracowanych przez grupę ponad 150 ekspertów z ponad 80 firm i organizacji standardów i metodologii pomysłodawcy zaproponowali jednolitą metodę obliczania cyrkularności danej firmy.
Jasne, nie jest to rewolucja kopernikańska w biznesie. Cyrkularność od lat liczy się na potrzeby raportów i prób oszacowania zasięgu obiegu zamkniętego w gospodarce. Ale też wnioski i szacunki w powstających dziś dokumentach są oparte na rozmaitych metodologiach, bywają więc rozbieżne albo nieporównywalne, tworzą czasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
