Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jakby nas nie było

30 października 1998 | Gazeta | PJ

ROZMOWA

Barbara Sobottowa, lekkoatletka, mistrzyni Europy

Jakby nas nie było

Jest pani z Poznania. A ludzie z Wunderteamu mówią, że zawsze wyglądała pani na osobę, którą ciągnie w Polskę, w wielki świat. Tak było?

BARBARA SOBOTTOWAS_ m_ a_ l_ l_ C_ a_ p_ s

: Najpierw po maturze pojechałam z moją przyjaciółką Jarką Jóźwiakowską (srebrna medalistka olimpijska w skoku wzwyż z 1960 r. z Rzymu -- P. J. ) do Gdańska studiować handel morski. Tak naprawdę to zawsze chciałam pracować w dyplomacji, uczyć się w szkole dyplomatycznej. Ale w tamtych czasach taki wydział był przy Komitecie Centralnym i to mnie skutecznie zniechęcało. Zresztą później wiele razy miałam okazję poznać dyplomatów, którzy w rzeczywistości byli esbekami, tajniakami. Gdy wyjeżdżali ze sportowcami za granicę, wyprawiali cuda.

Zdzisław Krzyszkowiak wspomina, że w Paryżu zakazywali mu wchodzić do Notre Dame: "Jak tam wejdziesz, to już więcej na Zachód nie pojedziesz".

Tak to mniej więcej wyglądało. Smutni faceci, chociaż czasem udawali wesołych. Dlatego z dyplomacją szybko dałam sobie spokój. Za to z Jarką znalazłyśmy w Gdańsku inne atrakcje. Tam wszystko kręciło się wtedy wokół teatrzyku Bim-Bom. I my też. Zdarzyło się nawet, że ktoś tam nie przyszedł, że trzeba było go...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1531

Spis treści
Zamów abonament