Jelcyn kontratakuje
ROSJA
Swoimi ostatnimi decyzjami prezydent chce udowodnić, że elity polityczne za wcześnie ogłosiły jego odejście z życia politycznego
Jelcyn kontratakuje
SłAWOMIR POPOWSKI
Po kilkutygodniowej nieobecności na Kremlu prezydent Borys Jelcyn zadziwia swoją aktywnością. Najpierw na kilka godzin "uwolnił się" spod opieki lekarzy, nieoczekiwanie zjawił się w pracy i zwolnił kierownictwo kremlowskiej administracji, od dawna uważanej za jeden z najważniejszych ośrodków władzy w Rosji.
Kilka dni później, po raz pierwszy od wielu miesięcy, wystąpił z radiowym przemówieniem do narodu, aby uczcić piątą rocznicę podyktowanej przez siebie konstytucji, a nawet pojawił się na przyjęciu oficjalnym wydanym z tej okazji. Zupełnie, jakby chciał pokazać i powiedzieć: "Popatrzcie, jestem -- za wcześnie robiliście ze mnie nieboszczyka. "
Najbardziej spektakularnym posunięciem Jelcyna była dymisja całego kierownictwa własnej administracji. W sobotę, 5 grudnia -- twierdzi moskiewski dziennik "Kommiersant Daily" -- prezydent wezwał do siebie do szpitala swoją córkę Tatianę Diaczenko i zaprzyjaźnionego z rodziną szefa kremlowskiej administracji Walentina Jumaszewa. Jeszcze tego samego dnia musiał on przygotować teksty dekretów o własnej dymisji, a także o połączeniu stanowisk sekretarza Rady...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)