Srogie kary nie odstraszą pijanych kierowców
Społeczne przyzwolenie na jazdę po alkoholu jest tak wielkie, że nie skutkują najsurowsze nawet sankcje. Kierowcy po prostu je lekceważą
Surowe kary, wieloletnie zakazy prowadzenia samochodu i coraz wyższe grzywny nie odstraszają kierowców, którzy po kilku głębszych siadają za kierownicą. Nie pomaga też utrata auta i publikacja zdjęć pijanych kierowców, którą może, ale nie musi nakazać sąd. Policjanci twierdzą, że winne jest społeczne przyzwolenie na podróż z nietrzeźwym kierowcą, a tego nie da się zlikwidować zaostrzaniem kar.
Pijani się nie boją
Ostatnia listopadowa akcja drogówki pokazała, że mimo surowych kar pijanych kierowców wcale nie ubywa. W ostatnią sobotę, kilka dni po tragicznej śmierci 15-letniego Łukasza, który został śmiertelnie potrącony przez pijanego kierowcę w Łodzi, odbył się marsz milczenia.
Jego uczestnicy domagali się zaostrzenia kar: dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, przepadku samochodu, wysokich grzywien i zobowiązania pijanych sprawców wypadku do pokrycia kosztów leczenia poszkodowanych. Tymczasem najwybitniejsi eksperci uważają, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta