Król może stracić poddanych
Na podziale kraju mogłyby skorzystać Francja, Holandia, a nawet maleńki Luksemburg. Pozostałaby eksterytorialna Bruksela
Z okien brukselskich domów nadal zwisają narodowe flagi w kolorach czarnym, żółtym i czerwonym. To znak, że Belgia nie ma nowego rządu, mimo że od wyborów upłynęło już 155 dni. Do zwaśnionych stron, czyli partii reprezentujących społeczności niderlandzko i francuskojęzyczne, apelował już sam król Albert II. Spotyka się z flamandzkimi i walońskimi politykami, przekonując ich o konieczności szybkiego stworzenia rządu federalnego. W razie podziału kraju rodzina królewska nie miałaby gdzie panować.
– Nie wierzę w rozpad Belgii. W ostateczności uzgodnią coś w rodzaju rządu tymczasowego, który będzie administrował krajem przez półtora roku – mówi „Rz” Andre Krouwel, holenderski politolog z Vrije Universiteit w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta