Złota akcja: liczy się ostateczny werdykt
Systemy złotych akcji w poszczególnych państwach członkowskich są diametralnie różne, a zatem ich ocena nie musi być jednolita – dowodzi pracownik Departamentu Prawa Unii Europejskiej UKIE Tomasz L. Krawczyk
Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich (Trybunał) konsekwentnie ogranicza znaczenie złotej akcji – twierdzi w „Rz” z 15 listopada autor opisujący sprawę Volkswagena AG i stwierdza: „To zła wiadomość dla polskiego rządu”. Teza ta jest błędna, ponieważ założenia niemieckich i polskich przepisów dotyczących złotej akcji są krańcowo różne.
Nie mówmy hop
Autor wydał werdykt w sprawie, która jeszcze przed Trybunałem nawet nie zawisła. Bez pogłębionej analizy postawiono tezę, że wyrok Trybunału dotyczący Volkswagena ma zasadnicze znaczenie dla polskiego sporu z Komisją Europejską w sprawie złotej akcji (złotego weta). Tym samym można się domyślać, że Polska nie przekona Komisji do swoich racji, co spowoduje wniesienie przeciwko nam skargi do Trybunału.
Z treści artykułu zdaje się wynikać, że ewentualny spór przed Trybunałem będzie przez nas przegrany. Nic bardziej mylnego. Nie można oczywiście przewidzieć decyzji Trybunału, ale stanowisko Komisji, która nie do końca rozumie założenia polskiego ustawodawstwa wyrażone w skierowanej do RP uzasadnionej opinii, nie powinno być wyznacznikiem ostatecznych ocen. Komisja także może sprawę przegrać, tak jak to było w wypadku belgijskiego złotego weta (C-503/00). Tym bardziej że kontakty z Komisją wyraźnie dowodzą, że nie może ona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta