PiS za słabo sprzątał po Rywinlandzie
Polacy nie poparli PiS nie dlatego, że odrzucili tezę o państwie umafijnionym, rządzonym przez układ i oligarchów, ale dlatego, że w odczuciu wyborców partia ta nie potrafiła sobie z jego oczyszczeniem poradzić – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
Trzeba posprzątać po Kaczyńskim! – powtarzają zgodnym chórem obrońcy dobrego imienia III Rzeczypospolitej, ale nie bardzo potrafią wskazać, co konkretnie jest do sprzątnięcia (poza oczywiście samym Kaczyńskim, lecz to akurat już się stało). Najbardziej zawzięci antykaczyści, gdy usiłuje się ich zmusić do podania konkretu, co takiego strasznego zrobił poprzedni rząd, odpowiadają, że Kaczyński coś tam powiedział, czego mówić nie powinien – o Trybunale Stanu, adwokaturze, łże-elitach czy lekarzach. Nawet zakładając, że mają rację, wynika z tego tylko tyle, iż Kaczyński był politykiem zbyt awanturnym. Może i był, został za to przez wyborców ukarany, podobnie jak swego czasu za to samo ukarali oni Wałęsę – ale nie wynika z tego, że zrobił coś, co teraz trzeba naprawiać czy odkręcać.
Lepsi do walki z układem
W rzeczywistości jest inaczej. Dwa lata temu Polacy gremialnie wypowiedzieli się przeciwko patologiom III RP, głosując na dwie partie centroprawicowe, które obiecywały wspólnie patologie te wyplenić. Fakt, że obecnie zwrócili się oni równie gremialnie przeciwko tej z nich, która, wbrew zapewnieniom zawarciu koalicji, ową obietnicę usiłowała spełnić w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta