Przez Warszawę i Berlin Barroso myślał o dymisji
Jose Barroso gotów był zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej, gdy Polska i Niemcy spierały się w połowie roku o zapisy w nowym unijnym traktacie. Ujawnił to w wywiadzie dla niemieckiej wersji magazynu „Vanity Fair”.
Ostatecznie jednak postanowił pozostać na stanowisku, które daje mu miesięczny dochód ponad 20 tysięcy euro. – Uznałem, że byłby to teatralny gest – powiedział Portugalczyk.
Rzecznik szefa Komisji stwierdził wczoraj, że dymisja była brana pod uwagę jako forma nacisku na państwa członkowskie, by pamiętały o odpowiedzialności za Unię. – Bo Europa to duże przedsiębiorstwo, które potrzebuje ekipy odpowiedzialnej – wyjaśnił rzecznik.
Barroso został szefem KE w 2004 r. na pięcioletnią kadencję. Już teraz zabiega u liderów największych państw UE o poparcie jego kandydatury na drugą kadencję.