Ronaldo uratował Kuszczaka
Barcelona, Roma, Inter i Sevilla zapewniły sobie awans do fazy pucharowej. Kiepskie występy Polaków
Była druga minuta doliczonego czasu gry, gdy do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł Cristiano Ronaldo. Rui Patricio dał się nabrać, zrobił krok nie w tę stronę co trzeba i Manchester United wyszedł na prowadzenie. Ronaldo rozłożył bezradnie ręce, jakby chciał pokazać, że tak naprawdę nie chciał strzelić gola i wyeliminować z Ligi Mistrzów Sportingu Lizbona – klubu, w którym przed laty na dobre rozwinął skrzydła.
Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni i jeszcze zanim Ronaldo pobiegł przepraszać bramkarza rywali za krzywdę, jaką mu wyrządził, odebrał gratulacje i podziękowania od Tomasza Kuszczaka. Polski bramkarz, który zrobił błąd przy straconym golu, wiele mu zawdzięcza. To, że Manchester wygrał, chociaż przecież nie musiał, bo awans zapewnił sobie już wcześniej, jest zasługą genialnego Portugalczyka. A że z 0:1 zrobiło się 2:1 jest szansa, że dzisiejsze gazety rozpływać się będą nad świetną formą piłkarzy Aleksa Fergusona, a nie nad tym, jak słabo w bramce zaprezentował się Kuszczak.
Szyderstwa, na jakie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta