Rzut pilotem: To biła blondynka
Nie mam żalu do nikogo, jeno do ciebie niebogo...” – śpiewa Jontek w „Halce”. Kazimierz Marcinkiewicz był w koszuli, nie śpiewał, jednak w deklaracjach miłosierdzia poszedł dalej. Ogłosił w TVN 24, że on absolutnie do nikogo nie żywi urazy.
Ładne słowa, ale wszystko, co piękne, szybko się kończy. Tak było i tym razem, bo po chwili ekspremier dodał: „Uważam, że nie należy chować urazów”. I tu jest pies pogrzebany: polskie rzeczowniki mają rodzaj męski, żeński i nijaki. Nie można ich dowolnie zmieniać, bo narodzi się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta