Eksperymentatorzy i hipochondrycy w aptece mile widziani
Nie wiadomo, czy Polacy czytają dołączane do farmaceutyków ulotki. Z pewnością jednak ufają reklamom. Już co czwarty lek kupujemy bez porady lekarza
Naprawdę trudno się oprzeć pokusie. Śmieszne animowane gołe tyłeczki na cienkich nóżkach biegają na ekranie telewizora. Nie mogą usiąść na ławce. Mają hemoroidy. Jest na to dobry lek – uśmierzy ból, wyeliminuje świąd i pieczenie. Nikomu nie trzeba opowiadać o swoich problemach, bo farmaceutyk bez problemu można kupić w aptece. Od zaraz. Bez wstydu, bo bez recepty.
Podobnie jak strepsils. Polecany „w gardłowej sprawie”. By twoje życie nabrało kolorów. „Twój syrop na kaszel” to mucosolvan. Dzięki niemu nie będziesz mieć gardła jak przypalona grzanka bez masła. Na kłopoty z koncentracją, brak satysfakcji z pracy i zły nastrój zaradzi deprim. Na zaparcia – xenna extra. A na wszystko – echinacea ratiopharm, bo pobudza naturalną odporność organizmu. Jeśli dolega ci coś jeszcze, a telewizja nie informuje w przerwach na reklamy, jak temu zaradzić, zapytaj, co łyknąć, Goździkową. Pamiętaj tylko, by przed zażyciem czegokolwiek zapoznać się z ulotką.
Pełna asekuracja
Zgodnie z ustawą Prawo farmaceutyczne reklama leków podlega szczególnym rygorom. Przede wszystkim nie może wprowadzać w błąd. Kierowana do publicznej wiadomości musi zawierać ostrzeżenie: „Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą”. Tylko kto naprawdę czyta ulotki? Producenci leków rzetelnie informują w nich o skutkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta