Listy do "Rzeczpospolitej": Żądania, apele, zapowiedzi i pieniądze
Muszę przyznać, że informacje, jakie ukazały się (prasa, radio, telewizja) po spotkaniu pani minister Ewy Kopacz ze związkowcami, wstrząsnęły mną.„... chcemy pomóc premierowi, więc nie cofniemy żądań...” – zapowiada przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel, zszokowany, jak sam powiedział, zapewnieniami pani minister zdrowia Ewy Kopacz na temat żądań służby zdrowia w kwestiach wynagrodzeń i czasu pracy. Pani minister apeluje do lekarzy, by „... pracowali w zgodzie ze swoim sumieniem i tyle, ile chcą...”, oraz zapowiada, że „... lekarze specjaliści w 2010 r. będą zarabiać ponad 11 tys. zł...”. A równocześnie nie pada żadna konkretna informacja, skąd wziąć na to ileś tam miliardów złotych. Specjaliści wyrażają zdumienie. „Salon” poprawnie milczy. A ja? Mam już ponad 50 lat i ciarki mi przechodzą po plecach na samą myśl, jak może wyglądać dostęp do publicznej służby zdrowia w najbliższym czasie. Zgroza!
Wojciech Podgórzak, Warszawa